Czy przyjaźń między chłopakiem a dziewczyną istnieje?
Wszyscy mówią :
"Zawsze on lub ona się zakochuje."
"Jedni z nich skrycie kocha drugie. Niezależnie od tego czy chce czy nie."
Ja chce żeby było jak dawniej. Znamy się praktycznie od samego urodzenia. Zawsze traktowaliśmy się jak rodzeństwo i pomagaliśmy sobie w każdej sprawie. Widzieliśmy o sobie wszystko, ale dorośliśmy, a ja się w nim zakochałam. Tak zakochałam się w Nathanie Sykesie. Zawsze byłam przy nim. Zawsze mi ufał a ja ufałam mu.
Pomogłam mu nawet w związku. Nie sądziłam że jest ona dla niego stworzona; pusta lalka nic więcej, a mimo to pomogłam mu.
Ja w tym czasie miałam jednego chłopaka. Nawet niedawno. Nathan od razu go nie polubił. Jego słowa na jego temat były prawdą
"Dupek bez uczuć. Zdradzi Cię"
Jedno spojrzenie i wiedział o nim wszystko. Tak właśnie wszystko.
Pewnie zastanawiacie się jak się w nim zakochałam ?
Otóż taki sobie Max jakieś trzy tygodnie temu próbował nas zswatać, lecz na marne. Mówiłam mu że nic nie czuję do Natha, że to tylko przyjaciel, lecz kiedy Sykes zalany w trzy dupy pocałował mnie i powiedział że mnie kocha, pewnie zupełnie tego nie świadomy, ale podobno ludzie pod wpływem alkoholu mówią prawdę, tak?
Od tamtego jakże miłego zdarzenia między nami jest napięta atmosfera. Nathan w ogóle się do mnie nie odzywa, a jak już się na to wysili to tylko skromne 'cześć' lub 'dobranoc'...
***
No to jest już prolog. Mam nadzieję że się spodoba to opowiadanie. ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz