Oczami Rishelle
- O czym chcesz ze mną gadać? - spytał
- O tobie... O nas... O tym czy nasza przyjaźń jeszcze istnieje
- Te pocałunki, to co między nami zaszło w moim pokoju było przyjemnością, ale dla mnie - powiedział
- Nie zaprzecze że mi też, ale... - zaczęłam, ale mnie pocałował
- Kochasz mnie? - spytał
- Tak, a ty mnie? - czułam że mój głos drży od podniecenia
- Tak. Tak czuję - powiedział
- Chce być pewna. Tak czy nie? - spytałam
- Tak - powiedział bez wahania
- Okey, więc to na tyle - wskazałam n drzwi
- Tylko?! - powiedział
- Tak. Wiemy o naszych uczuciach i przyjaźń pozostaje. Nie chce na razie nic więcej - powiedziałam i ponownie wyprosiłam go z pokoju. Posłusznie wyszedł. Wiedziałam że źle postąpiłam, ale bałam się z nim być. Skuliłam się na łóżku i zaczęłam cicho szlochać w swoje kolana. Boże co ja narobiłam. On sobie kogoś znajdzie a ją dalej będę sama. Nie wierzyłam w to.
Starłam łzy, wzięłam telefon, słuchawki i wyszłam z pokoju. Na schodach podłączyłam słuchawki i włożyłam w uszy. Włączyłam 'Farewall' Rihanny i ruszyłam do parku. Usiadłam na jednej z wielu ławek i odchyliłam głowę do tylu. Co ja zrobiłam? Jestem głupia! Jak tak mogłam?! Jestem na siebie wściekła, krzyczałam w myślach. Posiedziałam tak póki nie zaczęło się ściemniać
Ruszyłam do domu. Towarzyszyła mi tym razem piosenka The Wanted 'Behind Bars'. Gdy weszłam do środka i od razu ruszyłam do siebie, ale na drodze stanął mi Nath.
- Nath. Usuń się. - powiedziałam
- Jak coś zrobisz. - powiedział
- A co takiego? - położyłam ręce na biodrach
- Hm... Pocałuj mnie - uśmiechnął się
- Nathan nie - zaprotestowałam
- To nie przejdziesz - skrzyżował ręce na piersi.
- Ugh - warknęłam i zeszłam na dół. Ruszył za mną. Poszłam do łazienki. Też tam wszedł.
- No to teraz nie wyjdziesz - powiedział opierając się o drzwi
- Ok, ale zamknij oczy i podejdź tu - poleciłam. Zrobił to co chciałam. Skorzystałam z okazji i wyszłam. Poszłam do kuchni po sok i poszłam na górę. W moim pokoju był Sykes
- Wyjdź stąd - wskazałam na drzwi. Nie zareagował. Wyszłam więc z pokoju i ruszyłam do jego. Położyłam się na łóżku i wzięłam jego telefon do ręki. Zaczęłam czytać jego wiadomości. A co tam. Hm... Bardzo dużo wiadomości z Maxem i Jayem, w praktycznie każdej widomości był poruszony mój temat. Aha... Tiaa. Zaczęłam je czytać. Temat : Jak ma mi to powiedzieć, jak coś zrobić. Matko! - Co robisz? - Nathan przysiadł się do mnie i zaczął patrzeć w ekran - Nie ładnie tak czytać cudze wiadomości
- Nie ładnie tak o kimś pisać
- Oj tam, oj tam - machnął ręką i zabrał mi telefon - Kocham Cię - szepnął mi do ucha i pocałował w policzek
- A ja Ciebie nie - powiedziałam
- Haha. Mnie każdy kocha - zaczął się przechwalać jaki to on nie jest. Zakryłam mu usta ręką
- No nie w taki sposób. Wolę tak - powiedział i mnie pocałował.
- Nathan. Przyjaciele pamiętasz?
- Tak, tak. A nie możemy być przyjaciółmi którzy się całują?
- Nie bo to nie etyczne i absurdalne - powiedziałam.
- Ale...
- Nie ma ale. Ostatni raz możemy się pocałować - powiedziałam
- Okey - powiedział i mnie pocałował. Chciałam żeby to trwało wiecznie. Złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie. Musiałam to przerwać, ale nie mogłam. Podniosłam się i usiadłam na nim okrakiem nie przestając go całować. Objęłam jego szyję i jeszcze mocniej go przycisnęłam do siebie.
- Czemu się znów całujecie? - głos Toma mnie wkurzył. Wszędzie go pełno.
- Taki nasz ostatni pocałunek - Nath się oderwał ode mnie
- Już to widzę. No ale nie ważne, jecie pizzę?
- Em... Tak, zgłodniałam - powiedziałam i złapałam się za brzuch
- No to chodźcie, zaraz będzie. - powiedział i wyszedł z pokoju. Wstałam z Nathana i zeszłam z łóżka. Sykes wstał za mną i złapał mnie za rękę, której nie wyrwałam, razem zeszliśmy na dół.
Padał deszcz więc zaczęliśmy oglądać jakiś durny film. Całe TW było wpatrzone jak w obrazek a ja próbuję któregoś rozproszyć, i nawet mam sposób. Wstałam i pocałowałam Nathana. Tak, tak miałbyć ostatni, ale jego usta tak przyciągają.
Zadzwonił dzwonek do drzwi, wstałam i otworzyłam drzwi a tam stała wysoka rudowłosa i przemoczona dziewczyna z pizzą w ręku...
***
No więc jest 3. Może jeszcze dziś coś napiszę, ale nie obiecuję :). Dziękuję za 4 obserwujących i miłe i pozytywne komentarze, które na prawdę motywują do pisania. Do następnego :D
Nowa dziewczyna w zakładce postaci :* :
Link
- O czym chcesz ze mną gadać? - spytał
- O tobie... O nas... O tym czy nasza przyjaźń jeszcze istnieje
- Te pocałunki, to co między nami zaszło w moim pokoju było przyjemnością, ale dla mnie - powiedział
- Nie zaprzecze że mi też, ale... - zaczęłam, ale mnie pocałował
- Kochasz mnie? - spytał
- Tak, a ty mnie? - czułam że mój głos drży od podniecenia
- Tak. Tak czuję - powiedział
- Chce być pewna. Tak czy nie? - spytałam
- Tak - powiedział bez wahania
- Okey, więc to na tyle - wskazałam n drzwi
- Tylko?! - powiedział
- Tak. Wiemy o naszych uczuciach i przyjaźń pozostaje. Nie chce na razie nic więcej - powiedziałam i ponownie wyprosiłam go z pokoju. Posłusznie wyszedł. Wiedziałam że źle postąpiłam, ale bałam się z nim być. Skuliłam się na łóżku i zaczęłam cicho szlochać w swoje kolana. Boże co ja narobiłam. On sobie kogoś znajdzie a ją dalej będę sama. Nie wierzyłam w to.
Starłam łzy, wzięłam telefon, słuchawki i wyszłam z pokoju. Na schodach podłączyłam słuchawki i włożyłam w uszy. Włączyłam 'Farewall' Rihanny i ruszyłam do parku. Usiadłam na jednej z wielu ławek i odchyliłam głowę do tylu. Co ja zrobiłam? Jestem głupia! Jak tak mogłam?! Jestem na siebie wściekła, krzyczałam w myślach. Posiedziałam tak póki nie zaczęło się ściemniać
Ruszyłam do domu. Towarzyszyła mi tym razem piosenka The Wanted 'Behind Bars'. Gdy weszłam do środka i od razu ruszyłam do siebie, ale na drodze stanął mi Nath.
- Nath. Usuń się. - powiedziałam
- Jak coś zrobisz. - powiedział
- A co takiego? - położyłam ręce na biodrach
- Hm... Pocałuj mnie - uśmiechnął się
- Nathan nie - zaprotestowałam
- To nie przejdziesz - skrzyżował ręce na piersi.
- Ugh - warknęłam i zeszłam na dół. Ruszył za mną. Poszłam do łazienki. Też tam wszedł.
- No to teraz nie wyjdziesz - powiedział opierając się o drzwi
- Ok, ale zamknij oczy i podejdź tu - poleciłam. Zrobił to co chciałam. Skorzystałam z okazji i wyszłam. Poszłam do kuchni po sok i poszłam na górę. W moim pokoju był Sykes
- Wyjdź stąd - wskazałam na drzwi. Nie zareagował. Wyszłam więc z pokoju i ruszyłam do jego. Położyłam się na łóżku i wzięłam jego telefon do ręki. Zaczęłam czytać jego wiadomości. A co tam. Hm... Bardzo dużo wiadomości z Maxem i Jayem, w praktycznie każdej widomości był poruszony mój temat. Aha... Tiaa. Zaczęłam je czytać. Temat : Jak ma mi to powiedzieć, jak coś zrobić. Matko! - Co robisz? - Nathan przysiadł się do mnie i zaczął patrzeć w ekran - Nie ładnie tak czytać cudze wiadomości
- Nie ładnie tak o kimś pisać
- Oj tam, oj tam - machnął ręką i zabrał mi telefon - Kocham Cię - szepnął mi do ucha i pocałował w policzek
- A ja Ciebie nie - powiedziałam
- Haha. Mnie każdy kocha - zaczął się przechwalać jaki to on nie jest. Zakryłam mu usta ręką
- No nie w taki sposób. Wolę tak - powiedział i mnie pocałował.
- Nathan. Przyjaciele pamiętasz?
- Tak, tak. A nie możemy być przyjaciółmi którzy się całują?
- Nie bo to nie etyczne i absurdalne - powiedziałam.
- Ale...
- Nie ma ale. Ostatni raz możemy się pocałować - powiedziałam
- Okey - powiedział i mnie pocałował. Chciałam żeby to trwało wiecznie. Złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie. Musiałam to przerwać, ale nie mogłam. Podniosłam się i usiadłam na nim okrakiem nie przestając go całować. Objęłam jego szyję i jeszcze mocniej go przycisnęłam do siebie.
- Czemu się znów całujecie? - głos Toma mnie wkurzył. Wszędzie go pełno.
- Taki nasz ostatni pocałunek - Nath się oderwał ode mnie
- Już to widzę. No ale nie ważne, jecie pizzę?
- Em... Tak, zgłodniałam - powiedziałam i złapałam się za brzuch
- No to chodźcie, zaraz będzie. - powiedział i wyszedł z pokoju. Wstałam z Nathana i zeszłam z łóżka. Sykes wstał za mną i złapał mnie za rękę, której nie wyrwałam, razem zeszliśmy na dół.
Padał deszcz więc zaczęliśmy oglądać jakiś durny film. Całe TW było wpatrzone jak w obrazek a ja próbuję któregoś rozproszyć, i nawet mam sposób. Wstałam i pocałowałam Nathana. Tak, tak miałbyć ostatni, ale jego usta tak przyciągają.
Zadzwonił dzwonek do drzwi, wstałam i otworzyłam drzwi a tam stała wysoka rudowłosa i przemoczona dziewczyna z pizzą w ręku...
***
No więc jest 3. Może jeszcze dziś coś napiszę, ale nie obiecuję :). Dziękuję za 4 obserwujących i miłe i pozytywne komentarze, które na prawdę motywują do pisania. Do następnego :D
Nowa dziewczyna w zakładce postaci :* :
Link
No matko!
OdpowiedzUsuńdziewczyno czy ja się w końcu doczekam kiedy oni będą razem?! xd
To jest tak wspaniałe, że powinno być karalne! :D
Jesteś wspaniała, a te rozdziały są po prostu genialne! :*
Nie mam słów, żeby opisać jak wielki masz talent!
Powiem tylko jedno...
DAWAJ SZYBKO NEXTA! xd :******
Dla mnie to możesz nawet i dwa dzisiaj dodać, bo pragnę Twoich rozdziałów jak narkoman narkotyków!
Uwielbiam cie! <3
Moje emocje wzięły górę ;)
OdpowiedzUsuńDziewczyno kiedy oni będą razem?
Ja tu cholernie się denerwuję , bo było tak pięknie a tu masz
dostawczyni pizzy ;( oj oj będzie lanie ;) haha
mi to pasuje że dodasz kolejny więc dodawaj
tak strasznie czekam na next
uwielbiam cię kochana;)
dawaj next!!!!!!!!!!!!
Popieram Only Hope ;)
OdpowiedzUsuńZajebistość tego opo przekracza wszelkie granice ;D
Ty dopiero dodałaś rozdział, a ja już pragnę nexta ^^
Kurdeczka chyba się uzależniłam xP
No ale takie narkotyki to ja mogę brać kilka razy dziennie xD
A teraz bierz się do pisania kolejnego!
Jak dla mnie to możesz dodać nawet 5 rozdziałów ;)
Dawaj migiem następni i weny ;****
Dzisiaj ma być następny i już, ;P
OdpowiedzUsuń