czwartek, 14 czerwca 2012

Rozdział 10 Och. Co za propozycja

- Och. Co za propozycja - powiedziałam teatralnie - Ale nie skorzystam - powiedziałam. Od razu poderwał się; z miejsca i ruszył jak mniemam do pokoju. Kurde. Zraniłam go! Ale ze mnie kretynka i egoistka. Pobiegłam za nim
- Nie radzę! - krzyknął Tom
- Trudno! - odkrzyknęłam. Weszłam do jego pokoju
- Nathan...
- Wyjdź - warknął
- Nie...
- Wyjdź chce być sam
- Albo w tej chwili mnie posłuchasz, albo twoje czapki spotka nieszczęście - skrzyżowałam ręce na piersi. Nic - podeszłam do pułek z jego azylem i wzięłam jedną. Wyszłam na balkon. Jakieś 10 metrów było do basenu. Wystawiłam rękę za obręcz - Więc? - spytałam kiedy się obejrzał
- Co chcesz?
- Być z tobą
- Nie wierzę
- To uwierz, kółku - podeszłam do niego i pocałowałam. Kątem oka spojrzałam na drzwi. W rogu była czyjąś... Stopa. Nagle wparowała tam głowa Toma
- Całują się - szepnął. Oderwałam się od Sykesa
- Wiecie że to słyszę - powiedziałam. Od razu znikli. Znów pocałowałam Natha, ale nie skończyło się tylko na tym...
Zeszliśmy na dół i poszliśmy do salonu. Tom leżał na kanapie nogami na oparciu i głową w dół. Max przełączał programy nie mogąc sie zdecydować. Siva i Jay zaciekle rozmawiali o... Nas w sensie mnie i Nathanie. Fajny temat!
- Ekhm! Obgadujecie mnie? Mogę się przyłączyć? - dosiadłam się do nich. Momentalnie ucichli - Nie przeszkadzajcie sobie. Ja się tylko dosiadłam
- Nie przeszkadzaj im. Chodź do mnie - Nathan wskazał swoje kolana. Podeszłam u usiadłam. Objął mnie w pasie i oparł głowę o moje ramię, lekko muskając ustami moją szyję. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Oparłam głowę o jego i przymknęłam oczy. Czułam że jestem we właściwym miejscu, o właściwym czasie i przy właściwej i ukochanej osobie.
- Kocham Cię - banalne ale nie umiałam inaczej wyrazić swoich uczuć
- Jesteś najwspanialszą, najpiękniejszą i najlepszą dziewczyną jaką kiedykolwiek w życiu spotkałem i cieszę się że znamy się tak długo i dobrze. I też Cię kocham - on to umie mnie przyćmić
- Skończcie to romansidło! - powiedział Jay. Odwróciłam się i usiadłam okrakiem na Nathanie i zaczęłam go całować
- Ugh! - warknął Jay
- Coś nie tak? - Nathan wychylił się zza mnie
- Nie. Już nic nie mówię - powiedział. Zeszłam z niego i położyłam głowę na jego kolanach.
- Max! Zdecyduj się! - powiedziałam
- Okey, Okey - zatrzymał się na jakimś programie przyrodniczym
- Um. Ciekawe - powiedziałam z sarkazmem
- Chyba najbardziej ze wszystkiego co leci - powiedział.
Temat tego programu był : Jak żyrafy zapraszają się do rozmnażania?, bardzo edukacyjne.
O Boże!
Ble, ble, ble!!!
Scena jak 'to' robią.
O Matko!
Nathanowi się to podobało
- Jak wy możecie to oglądać?! - spytałam
- To jest edukacja, kretynko! - powiedział Siva
- Nathan on mnie wyzywa - nie zareagował - Nathan! - wrzasnęłam
- Ciiiii! - uciszył mnie
- Zrywam z tobą
- Co?
- Nic, nic - mruknęłam i znów zakryłam oczy bo zwróciło mi się.
***
Prosze, rozdział na prośbę Only Hope In Your Eyes.To ostatni jaki dziś dodaje. Niestety zapas weny na dziś się już skończył (a właściwie to zapasowe rozdziały). No i są parą;*
Chcecie poczytać o The Wanted i One Direction?
Jeżeli tak tu macie link

2 komentarze:

  1. Świetne ^^
    Sorry, że nie dodałam koma pod ostatnim rozdziałem, ale obydwa są genialne ;)
    Jesteś wielka ^^
    Już nie mogę doczekać się następnych rdz ;D
    Pisz szybko i weny ;****

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest, Jest, Jest!!!!!!!!!!!!!!!! <3
    Są razem, AAAAAAAAAAAAAA, Kocham Cię!!!!!!!!!!!!!!!!! <3

    *5 minut później>
    Dobra już jestem, ale musiałam zatańczyć ze szczęścia! :D
    Rozdział cuuuuuuudo! ^^
    No ja nie wiem jak można tak genialnie pisać, no!
    Weź się podziel talentem! :D
    Rewelacyjnie piszesz! :D
    Czekam na następny kochanie! :*
    Kocham Cię! <3

    OdpowiedzUsuń